Katarzyna Dudek

Gronkowiec złocisty

Żyjemy w świecie mikrobów, ale jak odróżnić bakterię przyjazną od chorobotwórczej? Dlaczego nawet z przychylnie nastawionych zarazków tworzą się niebezpieczne armie zabójców?

Pospolitą, wszędobylską bakterią ropną jest gronkowiec złocisty. Pod mikroskopem przypomina żółtozielone dojrzałe winogrona, bo tworzy skupiska w postaci kulistych ziaren (stąd nazwa gronkowca). Żyje za pan brat z jedną trzecią ludzkości. To nie żart, co trzeci z nas nosi go na skórze, w układzie pokarmowym, a często w nosie. Jednak uchodzi za niebezpiecznego wroga, najczęstszą przyczynę ropnych zakażeń skóry, zatruć pokarmowych, chorób kości i stawów.

Szpitalna gangrena

Bakteria potrafi zaprzyjaźnić się tylko ze zdrowym organizmem człowieka. Sprawny układ odporności jest w stanie trzymać gronkowca w ryzach i nie dopuścić do zakażeń, które tak chętnie zarazek ten wywołuje wymknąwszy się spod kontroli. Problemy zaczynają się u ludzi chorych, często przebywających w szpitalach; wtedy, gdy ich naturalna odporność wystawiona jest na najcięższą próbę. Gronkowiec tylko czeka na taką okazję. Szybko atakuje skórę, spojówki, gardło, a po kilku dniach może rozprzestrzenić się do innych narządów. I od razu zyskuje potężną przewagę, gdyż potrafi obronić się przed większością antybiotyków, które dawniej skutecznie go niszczyły. Szpitale stały się w ostatnich latach rezerwuarami gronkowców opornych na leki. Dzięki tak zwanej antybiotykooporności, nie potrafimy sobie dziś z nimi łatwo radzić.

Szpitalne szczepy (z wytworzoną opornością na antybiotyki) pojawiają się zwłaszcza tam, gdzie przebywają pacjenci z bardzo osłabionym układem immunologicznym: na oddziałach oparzeniowych, intensywnej terapii, po transplantacjach szpiku. Źródłem zakażenia bywają inni chorzy lub personel nie dbający o higienę. Gronkowiec obecny jest również na szpitalnym sprzęcie używanym wielokrotnie, bez wyjaławiania.

Najlepsze szpitale na świecie, mimo ścisłej kontroli, wykazują w statystykach do 4% zakażeń. Ich ofiarami są pacjenci przyjęci na oddziały z powodu innych chorób. Nie da się więc tego problemu całkowicie wyrugować. Należy po prostu przestrzegać podstawowych zasad higieny, dzięki czemu nie dochodzi do wybuchu epidemii (już nieraz w polskich szpitalach były one z powodu gronkowców). Dlaczego tak wielu lekarzy zapomina o myciu rąk przed i po zbadaniu pacjenta? Choćby podczas porannego obchodu. Noszenie jednorazowych rękawiczek nie jest tu zabezpieczeniem.

Mikroby i ludzie

Mamy dużo drobnoustrojów, które żyjąc z nami w przyjaźni nie wywołują problemów, dopóki układ odporności działa sprawnie. W samym przewodzie trawiennym człowieka żyje ponad 400 gatunków bakterii, które można nazwać sprzymierzeńcami. Pomagają trawić pokarm, ale jednocześnie bronią dostępu do jelit przed bakteriami chorobotwórczymi. W wyjałowionym układzie pokarmowym, np. po kuracji antybiotykowej, obce zarazki z nikim nie muszą rywalizować o miejsce, więc łatwiej dochodzi do zakażenia. Ta wojna, mikrobów przypomina batalię o najlepsze miejsca w pociągu, dojeżdżającym do stacji. W zależności od liczby zajętych miejscówek można usadowić w nim mniejszą lub większą ilość nowych pasażerów. Jeśli własne bakterie jelitowe opanują wszystkie pozycje, nie ma już miejsca dla obcych. Podobna batalia rozgrywa się na skórze. Do zakażenia gronkowcem u ludzi bardzo osłabionych może dojść nawet przy zwykłym skaleczeniu. Sprzyjają im także, nadmierna wilgotność (wywołana nasilonym poceniem), łojotok lub nieprawidłowe rogowacenie naskórka. Nosicielstwo gronkowca złocistego nie jest równoznaczne z początkiem infekcji. Dlatego jego obecność w wymazie pobranym z gardła nie musi grozić zapaleniem jamy ustnej albo zarażeniem osób z otoczenia. Jednak, kiedy już dojdzie do zakażenia ta bakterią, to przechodzi ono z człowieka na człowieka (przez brudne ręce lub zakażony sprzęt medyczny). Na co dzień nie ma powodu do paniki, bo wielu z nas ma gronkowca od dawna, choć o tym nie wie. Może on uaktywnić się (tak jak opryszczka) dopiero w momencie spadku odporności. Jeżeli więc mamy układ immunologiczny bardziej sprawny, tym większa szansa, że gronkowiec nie wyrwie się spod kontroli.

Co może wywołać gronkowiec złocisty?

* zakażenia skóry: liszajce, ropnie skóry owłosionej, czyraki; * zaburzenia przewodu pokarmowego: zatrucia pokarmowe, biegunki; * zapalenia kości oraz szpiku po urazach i otwartych złamaniach; * zapalenia układu moczowego; * wstrząs toksyczny.

autor: Tomasz Kwieciński

Przeczytaj inne porady z tej kategorii

Anonimowy, bezpłatny test HIV

Czerw 25, 2014 Choroby zakaźne

Statystycznie, każdego dnia dwie osoby dowiadują się, że są zakażone HIV. Od 1985 r. (umownie traktuje się go jako początek epidemii) do końca października 2006 ...

czytaj więcej

Z pozoru niegroźny

Czerw 25, 2014 Choroby zakaźne

Grypę zaliczamy do łagodnych chorób. Lekceważymy szczepienia. Zamiast położyć się do łóżka próbujemy ją „przechodzić”. Wywołujący ją wirus może wkrótce spowodować najgroźniejszą w dziejach Ziemi ...

czytaj więcej
POKAŻ